Aktualizacja #tourdupisa: Dziś rano Marlies pożegnała się, więc było miło, jestem na 80 km na Mediolon. Musiałem iść wcześniej, ponieważ nie mogłem zameldować się między 15.00 i 19.00 i chcę też zobaczyć Milano. Droga nie była dziś tak przestrzenna, na granicy z Włochami facet posłał mi koryta małą falą. Ale nieumyślnie 500 mtr przez granicę zatrzymał mnie inny policjant, ponieważ jechałem rowerem, gdy światło było czerwone. Ale z całym mnóstwem „mi scusi” tego, jak to mówisz, mógłbym pójść dalej. Najtrudniejsza część tego etapu była na początku, więc bawiłem się trochę na środku i na końcu etapu. Właściciel hostelu wyjaśnił mi coś o Mediolanie i transporcie publicznym. W przypadku 4.50 euro możesz podróżować godzinami 24 przez całe miasto. Poszedłem bezpośrednio do Stadion w Mediolanie i Interie na wycieczkę. W drodze powrotnej znalazłem dwa telefony komórkowe. Nieoczekiwanie widziałem dwie uruchomione siostry zakonne, które zapytały mnie, czy znalazłem telefony. Tak! Zostałem pobłogosławiony dwa razy, więc nic już nie może pójść źle 😉