Jak żartować z niektórymi rowerzystami
Aktualizacja #tourdupisa: Dzisiaj Anglicy wyszli dziś rano na 6.00, więc odwróciłem się i znowu zasnąłem. W 8.00 zacząłem według własnego porannego rytmu. Spakuj moją torbę, sprawdź i kup coś w supermarkecie. Po metrach 500 BAM! była wielka wspinaczka, 7 km, ale wiem, że to była ostatnia wielka góra 🙂 Gdy byłem na dole, zobaczyłem dwóch włoskich rowerzystów ojca i słońca. Oba w najdroższych rowerach, jakie do tej pory widziałem. Prawdziwi fani Pinarello. Więc po pięciu minutach faceci widzieli, jak jechałem za nimi z zapakowanym „normalnym” rowerem i tempo rosło. W górę, w dół miasta w mieście, szklanki sklepów pomogły im spojrzeć za siebie; wciąż tam byłem i nie poddawaj się 🙂 Po 12km moje nogi zostały zabite i zdjęłam słodycz z mojej twarzy. Przejechałem rowerem obok tych gości i powiedziałem: Grazie !! I skręciłem w prawo przy pierwszym supermarkecie.
Jutro ostatni etap!
