Tydzień pierwszy #TourduEurope
W ciągu tygodnia #TourduEurope: tylny wiatr przywiózł mnie z Holandii do Kopenhagi
Pierwszego dnia miałem towarzystwo mojego przyjaciela Ricka. Przejechał ze mną kilka pierwszych godzin, aż do Apeldoorn. Chciał wypróbować mój rower, więc dałem mu mój rower tuż przed Apeldoorn. Jest ładna część pod górę 😉
Resztę dnia do Bad Bentheim jechałem rowerem w normalnym tempie. Droga nie była pagórkowata, więc zrobiłem to trochę dłużej niż godziny 6. W sumie przejechałem 140km do mojego hostelu. Poprzedniego wieczoru spałem tylko 4 godzin, więc kiedy przyjechałem, położyłem się spać, do supermarketu i ponownie położyłem się spać, aby przeładować sen!
Dzień drugi #TourduEurope
W hostelu było duże śniadanie, więc zjadłem dużo wiem, że to dobrze, gdy jeździsz rowerem przez wiele godzin. Staraj się jeść dobrze i ile możesz. Tego dnia dotarłem do Bremy. Przy ładnym wietrze tylnym przejechałem 175km. Znowu zakochałem się w mojej nawigacji rowerowej 😀
Dzień trzeci #TourduEurope
W hostelu w Bremie poznałem George'a. 69-letni Australijczyk. Kupił wypożyczony rower w Amsterdamie i jeździł na rowerze po Holandii i Niemczech, szukając przyjaciela, którego poznał w 1979. Jego zasięg na rowerze wciąż wynosił 85km! Bez wątpienia jego następny hostel znajdował się 95km stąd, więc postanowiłem mu pomóc. Jechałem przed nim do jego schroniska. Zanim pojechałem rowerem do hostelu, wypiliśmy kawę i zjedliśmy niemieckie ciasto, aby uzyskać dodatkową energię. W Hamburgu zaskoczyło mnie dwóch przyjaciół z TourduGermany w 2014! Przyszli do mojego hostelu, zabrali mnie i zabrali na kolację! 🙂
Dzień czwarty #TourduEurope
Ten dzień zaczął się od deszczu, ale nie mogłem narzekać. Przez resztę tygodnia miałem niesamowitą pogodę. Dużo tylnego wiatru i przez większość czasu słońce i chmury. Udałem się w dzień do Kilonii (92 km) i przybyłem wcześnie po południu. Zrobiłem powernap, kupiłem trochę jedzenia i przygotowałem się na dwa duże etapy.
Dzień piąty #TourduEurope
Ten hostel miał również śniadanie, które zaczęło się w 7 rano. Zjadłem więc dużo i byłem na rowerze w 8.00am. Po przejechaniu 147 km dotarłem do Haderslev w Danii! Tutaj użyłem mojego namiotu po raz pierwszy. W nocy zaczęło padać i trochę się martwiłem. Ale miałem suchą noc!
Dzień szósty #TourduEurope
To nie mogło wstać z mojego łóżka, to było takie miłe. Więc postanowiłem zostać jeszcze godzinę. Potem mój namiot był suchy i byłem gotowy do wyjścia. Po zatrzymaniu się w supermarkecie na normalne śniadanie pojechałem 7 godzinami do Nyborga, gdzie ponownie rozbiłem obóz!
Dzień siódmy Kopenhaga!
Niecodzienny rowerzysta jest teraz głośno na najdłuższym moście w Europie między Nyborg a Korsor. Musiałem więc pojechać pociągiem. Aby zaoszczędzić trochę czasu i uniknąć złej pogody, zatrzymałem się drugi raz w Slagelse. Stąd był mój 108km do mojego hostelu w Kopenhadze! Zameldowałem się, zrzuciłem torby, zobaczyłem niesamowity etap Giro z Holendrem Stevenem Kruijswijkiem i odbyłem szybką wycieczkę po mieście rowerem do małej syreny iz powrotem!
Na razie zatrzymuję się tutaj na noce 3, aby odpocząć i zobaczyć Kopenhagę. Napełnij zbiornik na moją drogę do Sztokholmu!
Sumy za pierwszy tydzień
Przejechany kilometr: 921km
Godziny na rowerze: 42.35 godzin / min
Waterbotles: 35
